poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Hulaj-noga i odwieczny problem.

Nasz odwieczny problem - komary.
Co prawda w tym roku są ciut łagodniejsze (po prostu jest ich mniej),
ale patrząc na pokąsane nóżki Ali ręce mi opadają :(
Mieszkamy praktycznie w lesie.
W okolicy łąki, rzeczka i przebiegający przez działkę rów melioracyjny
- czyli prawdziwa wylęgarnia insektów.
Jak tylko robi się ciepło (na wiosnę) musimy asekurować się preparatami na komary i kleszcze...
i co roku ponosimy porażkę :/
Używaliśmy już całe mnóstwo przeróżnych preparatów, ale do tej pory nie trafiliśmy na ideał.

!MAMY!! - co polecacie, co testowałyście i co jest skuteczne dla Waszych Skarbków?

+++

W tym tygodniu zaliczyłyśmy pierwszy długi spacer hulajnogowy.
Hulajnoga jest już z nami od jakiegoś czasu, ale była używana tylko na podwórku, ponieważ Ala szybko się nią nudziła i przesiadała na inny pojazd.
Przełamałyśmy się i było troszkę jeżdżenia, troszkę prowadzania, ale sprzęt nie został porzucony do pozostawienia (co kilka razy miało miejsce z rowerkiem).








 


1 komentarz: